Zero, znaczy dużo
Chudziak wylany! Melduję wykonanie stanu zero. W tym przypadku zero znaczy całkiem dużo i bardzo cieszy 😀
Chudziak wylany! Melduję wykonanie stanu zero. W tym przypadku zero znaczy całkiem dużo i bardzo cieszy 😀
Wczoraj po obchodzie budowy mieliśmy wątpliwość, czy nasz garaż nie wyjdzie aby za wysoko. W projekcie jest na poziomie -15 cm, ale tak w tym miejscu schodzi teren, że mimo wszystko garaż wyszedłby bardzo wysoko. Dziś nasze przemyslenia potwierdził wykonawca, stwierdził, że będziemy wjeżdzać jak na "zakopiance", a zimą to już w ogóle byłoby ciekawie... Szybka decyzja - obniżamy o dwa bloczki. Okna w garażu i kotłowni też (bo jakbyśmy je zostawili na tym samym, zapalanowanym poziomie to byśmy nawet do nich nie dosięgnęli). I trudno, że rozjedzie się linia okien na jednej ścianie, przyzwyczaję się, ważne żeby wjeżdzając do garażu podwozia nie rysować :) Pokombinujemy z elewacją i piknie bedzie ;)
Sezon urlopowy za nami i za naszym wykonawcą. To oznacza powrót do pracy (błeee...) i powrót z pełną parą do budowy (łiiii). Dziś, po wyznaczenie osi sznurkami, na swoim miejscu stanęły pierwsze bloczki fundamentowe. Jest radość, niech się dobrze dzieje 😁
Wpis nie budowlany. Bobowie, zróbcie sobie chwilę przerwy i wyruszcie do okolicznych lasów, może spotka Was grzybowa niespodzianka. Ja wczoraj wyszłam z psem na spacer i tak mnie zaskoczyło, grzyby przyniosłam...w bluzce 😀
Dziś się przygotowałam. Poszłam z psem zabierając nożyk i kosz.
Przyjaciół i lasu pod nosem będzie mi najbardziej brakowało w nowej miejscówce dlatego już kombinuje jak zaprosić grzyby do do siebie. Wszystkie grzybowe resztki z obierania zakopuje obok posadzonych sosen, dąbka i brzóz. Przesadziłam z lasu kilka sosen. W tamtym roku pierwszy sukces - maślak😀 a jak skończymy wszelkie prace ziemne (kopanie) to może kupię zarodniki grzybni. Swoją drogą to całkiem fajnie "zasadzić" sobie grzyby 😀😀😀
Pozdrawiam!
23 lipca - oficjalna data rozpoczęcia budowy :) Choć wykonawca na koniec tamtego tygodnia przygotowywał zbrojenie ław, to właśnie dziś wjechała koparka, wykopała doły pod ławy fundamentowe, górek ziemi porobiła i pojechała :) Przyznaję - radocha z rozpoczęcia budowy jest ogromna :) Jutro zalewanie ław i później przerwa - urlopy. I ja to rozumiem. Urlop rzecz świeta i prawo każdego. Może w tym czasie uda nam się zwieź w jedno miejsce te hałdy ziemi (ziemia to powiedziane nad wyrost - piach, glina i kaminie) - docelowe to w część działki, którą chcemy trochę podnieść; część na pewno będziemy musieli wywieźć. Zobaczymy. Przed nami urlop więc na luzie :) Pozdrawiam!