Ale grzybnia :)
Wpis nie budowlany. Bobowie, zróbcie sobie chwilę przerwy i wyruszcie do okolicznych lasów, może spotka Was grzybowa niespodzianka. Ja wczoraj wyszłam z psem na spacer i tak mnie zaskoczyło, grzyby przyniosłam...w bluzce 😀
Dziś się przygotowałam. Poszłam z psem zabierając nożyk i kosz.
Przyjaciół i lasu pod nosem będzie mi najbardziej brakowało w nowej miejscówce dlatego już kombinuje jak zaprosić grzyby do do siebie. Wszystkie grzybowe resztki z obierania zakopuje obok posadzonych sosen, dąbka i brzóz. Przesadziłam z lasu kilka sosen. W tamtym roku pierwszy sukces - maślak😀 a jak skończymy wszelkie prace ziemne (kopanie) to może kupię zarodniki grzybni. Swoją drogą to całkiem fajnie "zasadzić" sobie grzyby 😀😀😀
Pozdrawiam!