Tynki i zmiana ogrzewania
Nie boję się pająków, mysz, żab czy pełzających gadów. Ale boję się GAZU. I dlatego miał być piec na pellet. I wiecie co? Zdecydowałam się jadnak na gaz i wieeelki zakopany zbiornik. Będę musiała pokonać swój strach 😝 ale przekonały mnie bezobslugowość, czyste pomieszczenie gospodarcze (już nie kotłownia), więcej miejsca itd. Tylko kasy więcej.
Z innych, dla mnie bardzo przyjemnych rzeczy - mamy tynki. Cementowo wapienne. Ekipa spisała się na 5+, ładnie wprowadzone narożniki, prosto, gładko. I tak chciałam bo gładzi nie kładziemy. Dlatego w domu nie będzie kinkietow ani innego światła bezpośrednio na ściany. Po tynkach zrobiło się domowo i... można pogadać z echem 😄