Na smyczy banku...
No i stało się, mamy kredyt. Cieszę się bo to kolejny etap spełnienia marzeń ale z drugiej strony jak pomyślę, że 20 lat na smyczy banku... No cóż, musimy zaryzykować :) Z temetem kredytu ruszyliśmy tak, by mieć pierwszą transzę w kwietniu. Okazało się, że termin rozpoczęcia budowy przesunął się na sierpień, zatem bez sensu byłoby płacić odsetki od transzy, która byłaby nam jeszcze nie potrzebna. Ponieważ nie chceliśmy stracic ważności oferty (i wszystkich zgromadzonych dokumentów), bank uznał nasze podanie o odstępsteo od procedur i wypłata pierwszej transzy może nastąpić nawet we wrześniu (podpisaliśmy od razu aneks zmieniający daty). Plusik dla banku. A potem płać i płacz :)
Pozdrawiam wszystkich szczęśliwych posiadaczy kredytu i budujących :)
Komentarze